Uploaded with ImageShack.us

wtorek, 7 sierpnia 2012

24. To mi się nie podoba...

Wciąż chodziłam jak w transie po tym jak Tom zaprosił mnie na kolację, to znaczy no nie wiedziałam że to na pewno nie miała być jakaś super randka i na pewno nic z naszego związku-jeżeli by w ogóle do czegoś doszło by nie wyszło no ale być zaproszoną przez Kaulitza to było coś, jedynym problemem była jego nadopiekuńcza matka która miała się tu pojawić za jakąś godzinę i Tom pojechał po nią na lotnisko, już myślałam, że przez nią nic z naszej randki nie wyjdzie ale Tom wykazał się inteligencją lub też jej brakiem i wpadł na pomysł, że obie-ja i jego matka pójdziemy  do tej samej restauracji i on będzie spędzał z nią czas a jednocześnie jadł ze mną kolację- podejrzewam że za dużo się filmów amerykańskich naoglądał i nie wiem czy wiedział ale takie pomysły nigdy dobrze się nie kończyły Robin Williams w „ Pani Doubtfire „ wpadł w ten sposób po uszy.  No ale dobra jak chce tak robić to na własną odpowiedzialność. W każdym razie właśnie nie mając nic lepszego do roboty poszłam sobie do hotelowego bufetu obok recepcji  i zaczęłam oglądać telewizję leciały akurat jakieś wiadomości i nie uwierzycie co zobaczyłam Tom i Bill Kaulitz rzekomo anulowali trasę czy coś w tym stylu- ciekawe, mieszkam z największą fanką TH pod słońcem, przed chwilą miałam okazję rozmawiać z gitarzystą a nic o tym nie słyszałam. Kamera najechała na prezenterkę która rozmawiała z jakąś fanką a później pokazany był jakiś facet który powiedział że jest ich producentem, i nie rozumie dlaczego nagle postanowili odwołać wszystko i zniknęli bez wieści, podobno od czterech dni nikt o nich nie słyszał- coś mi w tej historyjce nie grało- przecież Zuzka na pewno wiedziałaby o takiej informacji  a oni nie siedzieli by tu tak spokojnie jakby nigdy nic- coś było zdecydowanie nie tak. Stwierdziłam jednak, że zapytam chłopaków o to później, bo nie chciałam dostarczać Tomowi dodatkowego stresu już Mamusia była wystarczającym problemem. Wstałam od stolika i poszłam o naszego pokoju Tom miał być na miejscu za godzinę i musiałam być gotowa do wyjścia i tu zaczęły się schody mianowicie ja niestety należę do praktycznych osób i pakując się na narty nie wzięłam żadnych wieczorowych ciuchów-szlag! Chwila, przecież Zuzka na pewno przemyciła jakąś sukienkę, może szpilki...- z cwaniackim uśmieszkiem dorwałam się do torby przyjaciółki i wyciągnęłam śliczną granatową sukienkę w kwiatki i czarne szpilki- na Zuzę zawsze można liczyć- piętnaście minut później byłam gotowa i całe szczęście bo moja komórka nagle się rozdzwoniła i okazało się że to był Tom który w dalszym ciągu miał telefon Billa chwilę później byłam już przy wejściu do restauracji która znajdowała się przy naszym hotelu – Tom był sam i wyglądał na zestresowanego o dziwo ubrany był trochę porządniej niż normalnie ale to wciąż nie mogło zostać nazwane strojem wyjściowym- no cóż nie ważne i tak na jego widok nie wiem czemu poczułam że mam nogi jak z waty,
-hej piękna- usłyszałam i lekko się zachwiałam-cholera a było założyć Emu albo trampki zwaliłoby się na górski klimat a tak to muszę się męczyć w 10 centymetrowych szpilkach na szczęście Tom objął mnie w pasie przy okazji zapobiegając zaliczeniu gleby
-hej-wyjąkałam i głupio się uśmiechnęłam-ok Majka spokojnie panuj nad sobą niech sobie chłopak nie myśli...
-no więc sprawa wygląda tak, moja matka jest już w środku i myśli że poszedłem do toalety tak więc jest ok, mam nadzieję, że nie będzie ci przeszkadzało, jeżeli będę znikał co parę minut?- zapytał
-ależ skądże-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam
-to dobrze w takim razie pani pozwoli-wyciągnął przed siebie ramię które ja objęłam chichocząc. Ruszyliśmy w stronę stolika …

5 komentarzy:

  1. nie miałam pojęcia, że Indie lezą w depresji, te części, w których jest Bill, to jak czytanie 'did you know" na tumblr :)

    i mam złe przeczucia co do planu Toma, takie rzeczy nie udają się nawet w filmach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, możemy zdrzadzić, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem... :P

      Usuń
    2. dlatego na randki nie zabiera się mamusi :P

      Usuń
  2. Witaj,
    z wielka przyjemnością informuję, że twój blog został dodany do linków na www.ratujemy-ffth.blog.onet.pl
    Poleć znajomym. Dziękujemy za poparcie naszej akcji i bardzo prosimy o rozpowszechnianie naszego bloga ;)
    Pozdrawiam,
    Gucia [www.wir-bleiben-immer.blogspot.pl]

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe opowiadanie. Dziś przeczytałam wszystkie odcinki i się zachwyciłam. Styl coraz lepszy, dialogi bajkowe. No i ten Bill-ciamajda. Jest boski po prostu. Ujęłabym jedynie trochę tych obelg z ust Toma, niech oni się aż tak nie kłócą. Więcej fragmentów z Bill'em proszę :D Uśmiałam się jak mało kiedy.
    Pozdrawiam:
    schrei-in-die-nacht.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń