-Ał!-wrzasnęła i odsunęła się na bezpieczną odległość- a ciebie co ugryzło?- spojrzała na mnie krytycznie
-botenkretynmyśliżemusięwszystkonależy-wybełkotałam w poduszkę
-możesz powtórzyć?-powiedziała Majka i siłą zabrała mi Stefana czyli moją poduszkę w ciapki bez której nigdzie nie wyjeżdżałam(wiem dziwne)
-Kaulitz zadzwonił z awanturą bo zobaczył dzisiejsze zdjęcia i zachowuje się tak jakbym była jego własnością a sam co?! Nawet nie pofatygował się zadzwonić, że już doleciał tylko odezwał się dopiero wtedy, gdy mu się coś na mózg rzuciło-powiedziałam zrezygnowana i wyciągnęłam rękę po poduszkę jednak Majka była nie ugięta i złapała ją mocniej
-nie zadzwonił bo był zajęty-powiedziała a ja tylko pokręciłam głową
-ta jasne, sama widziałaś w jaki sposób był zajęty-powiedziałam z wyrzutem a ona tylko westchnęła
-więc co z tym zamierzasz zrobić?-zapytała
-poczekam na kosz róż takich jakie ty dostałaś od jego brata
-a ty go nie przeprosisz?- zapytała
-a za co?! To on się wydarł nie ja a poza tym co ja mam mu dać? Kosz kwiatów? A może pierścionek zaręczynowy i frytki z McDonald’s do tego-zapytałam ironicznie - Majka to on tu jest facetem nie ja więc on skoro jest tak dobrze wychowany powinien mnie przeprosić pierwszy a później to ja bym się zastanowiła czy mu wybaczyć i tak dalej…
-nie za dużo oczekujesz?- zapytała kpiąco przyjaciółka
-ej ja tylko mówię jak sobie to wyobrażam-odniosłam ręce w geście obronnym
-dobra dobra misiu ogarnij się skoro Bill i zamierza się gniewać, przeczekaj sytuację a na razie ja muszę lecieć bo nie zamierzam siedzieć w pokoju cały dzień, czas na narty-klasnęła w ręce
-jak zwykle przebłysk geniuszu, a co ja mam niby zrobić z …tym-wskazałam na swoją nogę
-spoko, o tym też pomyślałam. Ty w tym czasie zajmiesz się tym-rzuciła na łóżko książkę od anatomii- super już lecę
-po kiego to tu tachałaś?- zapytałam a ona tylko się wyszczerzyła-przezorny zawsze ubezpieczony a jak już skończysz z obwodowym układem nerwowym to możesz zająć się tym- dorzuciła pudełko z filmami – ta super, wiesz co misiu to ja ci może nie będę niszczyła książeczki którą jak tak bardzo chcesz poczytasz sobie do snu a ja spróbuję się jakoś skontaktować z Martinem żeby mu jakoś wyjaśnić sytuację bo chyba trochę dzisiaj przegięłam- dodałam po czym pokuśtykałam do drzwi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz